31 grudnia 2011

Precz od praw nabytych!


Artykuł z  Gazety Prawnej
Autor: Marcin Król

Ochrona praw nabytych jest elementem każdego państwa prawa. Jej sens jest oczywisty, ale doskonale precyzuje to wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2000 r., w którym jasno jest mowa o konstytucyjnym charakterze ochrony praw nabytych z pewnymi wyjątkami. 

Warunkiem wyjątków od ochrony praw nabytych jest: „Ocena dopuszczalności wyjątków od zasady ochrony praw nabytych wymaga, zdaniem trybunału, rozważenia, na ile oczekiwanie jednostki dotyczące ochrony praw nabytych jest usprawiedliwione, ponieważ zasada ochrony praw nabytych chroni wyłącznie oczekiwania usprawiedliwione i racjonalne”.
Otóż właśnie, seria naruszeń praw nabytych – od sprawy emerytur osób pracujących ostatnio po pospieszne zmiany w ulgach budowlanych sprzed kilku lat – prowadzi do podważenia „oczekiwań racjonalnych”. Nasze życie wbrew temu, co zwykliśmy sądzić, dalekie jest od racjonalności. Przede wszystkim dlatego, że musimy współistnieć z innymi ludźmi i nigdy nie możemy być pewni racjonalności ich zachowań, ponadto jesteśmy istotami pełnymi emocji, a wreszcie olbrzymią częścią naszego życia rządzi przypadek, los czy – jak kto woli – fortuna. Ale jest pewna sfera, która w decydującym stopniu podlega racjonalności, a jest to sfera finansów.
Naturalnie nie należy sądzić, że racjonalność ta dotyczy sfery makroekonomicznej, a już pewni co do tego jesteśmy po ostatnim kryzysie ekonomicznym. Ale im bardziej w dół, tym szansa na decyzje racjonalne staje się większa. Budżet gminy można rozdysponować całkiem racjonalnie (o ile nie zdarzy się nieszczęście takie jak powódź czy susza), a budżet domowy czy jednostki można rozważać w kategoriach niemal całkowicie racjonalnych (znowu wyjątkiem jest pech, czyli choroba lub inne zdarzenie losowe). Racjonalność ta polega na planowaniu wydatków odpowiednio do spodziewanych dochodów. Do dochodów zaś należy wliczać nie tylko wpływy, ale także ulgi rozmaitego rodzaju. Być może w naszych czasach – inaczej niż w XIX w. – nie da się myśleć o pieniądzach racjonalnie w kategoriach kilku pokoleń, ale na pewno musimy myśleć racjonalnie w kategoriach kilku lat, czyli planować.
I tu pojawiają się nagle ustawy i rozporządzenia państwowe, które uniemożliwiają nam takie racjonalne myślenie, sprawiają, że nie możemy żywić „oczekiwań racjonalnych”. Państwo wtedy przestaje być państwem prawa i narusza nasze prawa nabyte, a wobec tego uniemożliwia nam planowanie naszego życia. Większego przestępstwa państwo prawa i zarazem państwo demokratyczne nie może uczynić.
Oczywiście bywają sytuacje podbramkowe. Na przykład na skutek kryzysu trzeba podwyższyć podatki lub obniżyć płace w sferze budżetowej, żeby się dostać do sfery euro, jak to ostatnio uczyniła Estonia. Jednak zabiegi te, mające niewątpliwie charakter naruszenia praw nabytych, poprzedzono wielką kampanią, informując, o jakie cele się walczy i większość społeczeństwa zgodziła się na wyrzeczenia oraz na naruszenie reguł państwa prawa. To są jednak wyjątki, które mogą się pojawiać jedynie w sytuacjach nadzwyczajnych i bardzo poważnych, kiedy to gra idzie o wszystko. Obywatele wiele zrozumieją i zniosą działania w zasadzie niekonstytucyjne, jeżeli będą przekonani, że idzie o cele wielkie i niezbędne.
Zupełnie czym innym jest skubanie obywateli polegające na naruszaniu ich praw nabytych, a czasem tylko na pozbawianiu niewielkich finansowo przywilejów, ale dla niektórych stanowiące działania bardzo dotkliwe. Rozumiem, że mamy trudną sytuację budżetu, ale zamiast w wielu drobnych miejscach pozbawiać obywateli przywilejów (jak na przykład zmiana zasad zwrotu pieniędzy za pracę osób niepełnosprawnych), lepiej byłoby ogłosić państwowy plan oszczędzania i nie sięgać nam do kieszeni niemal niezauważalnie, jak wprawny złodziej, ale otwarcie, to byśmy rozumieli sens naszych poświęceń. Można naruszać prawa nabyte, ale trzeba się do tego jasno przyznać, a nie sądzić, że sprawa jakoś się przedawni. Można rządzić niezgodnie z prawem, ale trzeba wyjaśnić racjonalność takich działań. W przeciwnym razie obywatele będą coraz bardziej podejrzliwi wobec władzy. I słusznie.

Gabriela i Janusz relacjonują


Przedstawiam wystąpienie mojej żony zaprotokołowane w sądzie na rozprawie
w dniu 29. 12.2011


ZUS od października 2011 r. zakazał łączenia emerytury z pracą uważam, że
z dniem 1 października 2011 pobawiono mnie praw nabytych co pogarsza mój
status materialny i jest niezgodne z konstytucją. W związku z powyższym
domagam się cofnięcia zawieszenia wypłaty przyznanej mi prawem emerytury.
Uważam, że przepis odbierający mi prawo do pobierania nadal emerytury
ingeruje w prawa socjalne nabyte przez osoby uprawnione pod rządami
wcześniej obowiązujących przepisów. Istnieje możliwość, że ustawodawca
naruszał zasadę ochrony praw nabytych oraz prawo do ochrony ze względu na
wiek.
Taka regulacja prawna na podstawie , której ZUS pozbawił mnie wypłaty
emerytury również sprzeczna z zasadami zawartymi w Europejskiej Karcie
Społecznej i Wspólnotowej Karcie Socjalnych Praw Podstawowych Pracowników
oraz z art. 1 protokołu I europejskiej konwencji praw człowieka. - Państwo
stworzyło normy mogące dyskryminować pewne grupy pracowników, którzy
osiągnęli wiek emerytalny
.Art. 193. Konstytucji
Każdy sąd może przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne co
do zgodności aktu normatywnego z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami
międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi na pytanie prawne zależy
rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem.
Zwracam się do Wysokiego Sądu na podstawie art. 193 o skierowanie pytania
prawnego do Trybunału Konstytucyjnego co do zgodności przepisów
odbierających mi prawo do pobierania nadal emerytury z Konstytucją
Rzeczpospolitej Polskiej ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i
ustawami.
I zwraca uwagę na jeszcze jedna sprawa - wiele osób zachowało prawo do
emerytury, zwalniając się na jeden dzień z pracy, a następnie wracając na
wcześniej zajmowane stanowisko. - Rozwiązanie tego przepisu nie tylko nie
spełnia celu ustawowego, ale wręcz wymusza na obywatelach konieczność
poszukiwania dróg obejścia prawa.

p.s. sąd nie podjął trudu wniesienia zapytania, bo stwierdził, że grupa
senatorów już wniosła ( a nie wiedział, jeszcze ??????, że TK umorzył już
13 grudnia tę sprawę, bo wygasły mandaty senatorów)
Radzimy więc bombardować sądy rozpatrujące nasze sprawy o pytania prawne
do TK.

Gabriela i Janusz

Pani Maria relacjonuje



W dniu dzisiejszym odbyła sie moja rozprawa,muszę powiedzieć,że zostałam wysłuchana,dołączyłam oświadczenie powołując się na pismo Pierwszego Prezesa SN i wyroku SN.Sędzie uzasadnił wyrok tak jak przedstawiła to pani Elżbieta, a przedstawione oświadczenie nie jest dla Sądu dowodem.W dniu dzisiejszym na wokandzie były tylko sprawy przeciwko ZUS o wstrzymanie emerytury. Moje zapytanie czy dalej składać apelacje i jakie dołączyć dowody. Dobrze by było aby reprezentował nas dobry prawnik - co Pan na to.
Pozdrawiam, Maria.

List nr 1



Szanowni Państwo,
  Może prokuratorzy coś wywalczą tez i dla nas, bo przecież zamrozili całej
budżetówce. Ale obawiam się, że raczej upomną się tylko o swoje.
Trybunałowi też nie dowierzam - tyle już wydali niezgodnych z prawem opinii
- także w naszej sprawie. Ale miejmy nadzieję...
  Miło byłoby, gdyby miał miejsce efekt psychologiczny - tzn. żeby
sędziowie przestali orzekać potulnie na korzyść ZUS, zgodnie z "trendem". To
już byłoby dużo.
  Pracuję na uniwersytecie jako  nauczyciel akademicki -- nasze pensje są
zamrożone od...2005 roku. Więc szlag mnie zawsze trafiał, jak przez
ostatnich 7 lat czytałam, jak to pensje wszędzie rosną... To na pociechę...
  O wyjazdach z US (i ich pałacach) nawet nie da się czytać - osłabia.
Mimo tych naszych utrapień - życzę wszystkim Dobrego Roku!!!

29 grudnia 2011

Emeryci: konstytucyjne wątpliwości

Artykuł z "Rzeczpospolitej"  z dnia 17.02.2011 r
autor: Piotr Winczorek

Państwo może się wycofać z jakichś regulacji, gdy wymaga tego np. stabilność finansów publicznych, ale powinno je odnieść do wydarzeń przyszłych – pisze profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Gdy 16 grudnia 2010 r. uchwalona została nowelizacja ustawy o finansach publicznych i niektórych innych ustaw (DzU z 2010 r. nr 257, poz. 1726), pojawiły się pogłoski, że prezydent RP rozważa przedstawienie Sejmowi projektu ustawy dotyczącej jej zmiany. Miałaby ona obejmować przepisy, które zniosły możliwość pobierania emerytury bez konieczności uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z dotychczasowym pracodawcą. Pogłoski te ucichły, ale nie ucichły głosy, że grudniowa nowelizacja może rodzić zastrzeżenia konstytucyjne.
Przypomnieć bowiem trzeba, że przed 2009 r. obowiązywał już wymóg uprzedniego rozwiązania stosunku pracy, lecz w akcie zmieniającym ustawę z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych został on później uchylony. Z punktu widzenia osób przechodzących na emeryturę było to znaczne udogodnienie.
Jeśli emeryturę uznawać za świadczenie należne każdemu, kto osiągnął określony w ustawie wiek, ma za sobą odpowiedni staż pracy związany z odprowadzaniem na rzecz FUS składek w przewidzianej przez prawo wysokości, to fakt, czy po przejściu na emeryturę nadal uzyskuje jakieś przychody z tytułu zatrudnienia, nie powinien mieć znaczenia. Prawo do zabezpieczenia społecznego jest bowiem konstytucyjnym prawem podmiotowym obywatela związanym z osiągnięciem wieku emerytalnego (art. 67 ust. 1). Inaczej na rzecz należałoby spojrzeć, gdyby świadczenie emerytalne było rodzajem uznaniowo przyznawanej przez władze publiczne zapomogi wypłacanej jedynie wówczas, gdy dana osoba nie dysponuje własnymi środkami zapewniającymi jej egzystencję. W takim wypadku to, że osoba ta posiada jakieś źródło utrzymania, mogłoby decydować o przyznaniu emerytury w odpowiedniej – uznanej przez władze za wystarczającą – wysokości lub o jej odmowie.
Ustawodawca nie posunął się wprawdzie do tego, by całkowicie zakazać emerytom uzyskiwania, poza świadczeniami z FUS, przychodów z innych źródeł, lecz świadomie uzyskiwanie to znów utrudnia. Obowiązujący nowy przepis ustawy (art. 103a) głosi bowiem, że prawo do emerytury ulega zawieszeniu bez względu na wysokość przychodu uzyskiwanego przez emeryta z tytułu zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego wykonywał ją bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury ustalonym w decyzji organu rentowego. Rozwiązanie to ma znajdować zastosowanie od 1 października 2011 r. Emeryt, pragnący zatem nadal być zatrudniony, musi rozwiązać stosunek pracy i raz jeszcze go nawiązać, jeśli znajdzie nowego pracodawcę lub dotychczasowy zgodzi się ponownie go zatrudnić. ZUS przesyła obecnie zainteresowanym odpowiednie informacje w tej sprawie, w tym nawet takim, którzy przeszli na emeryturę przed 2009 r.
Projektodawcy ustawy mieli, jak się zdaje, na względzie dwa cele: uwolnić miejsca pracy dla nowych pracowników i zmniejszyć obciążenie FUS wydatkami na świadczenia dla osób, które poza emeryturą mają inne źródła przychodów.
Cokolwiek powiedzieć o społecznych i ekonomicznych motywach przyjętego rozwiązania, godzi ono w prawo słusznie (bo zgodnie z wolą ustawodawcy) uprzednio nabyte; odbiera je bowiem tym, którzy, ufając państwu i stanowionym przezeń normom, skorzystali z ważnej dla nich regulacji. Gdyby ustawodawca w 2010 r. postanowił, że nowe przepisy dotyczyć będą osób przechodzących na emeryturę po ich wejściu w życie, to zastrzeżeń, które tu przedstawiam, trudno byłoby bronić. Państwo, działając np. na rzecz stabilności finansów publicznych, może się wycofać z jakichś niekorzystnych regulacji. Ale powinno je odnieść do wydarzeń przyszłych, do których dostosować się mogą z odpowiednim wyprzedzeniem zainteresowani nimi obywatele. 
W omawianym tu wypadku nie jest to możliwe.
W ustawie z 16 grudnia 2010 r. zabrakło przepisów przejściowych regulujących położenie licznych emerytów, którzy skorzystali już z możliwości stworzonych unormowaniami obowiązującymi od 2009 r. Jest to brak godzący w zasadę przyzwoitej legislacji. Wady ustawy z 16 grudnia 2010 r. w interesującym nas tu zakresie są poważne. Dobrze byłoby, aby sprawie przyjrzał się np. rzecznik praw obywatelskich i – jeśli uzna to za właściwe – wystąpił z odpowiednim wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego.

Postanowienia Trybunału Konstytucyjnego

POSTANOWIENIE
z dnia 13 grudnia 2011 r.
Sygn. akt K 24/11


Trybunał Konstytucyjny w składzie:


Małgorzata Pyziak-Szafnicka – przewodniczący
Zbigniew Cieślak
Maria Gintowt-Jankowicz
Marek Kotlinowski
Stanisław Rymar – sprawozdawca,


po rozpoznaniu, na posiedzeniu niejawnym w dniu 13 grudnia 2011 r., wniosku grupy senatorów o zbadanie zgodności:
art. 6 ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 257, poz. 1726), w zakresie, w jakim z powodu uzyskiwania przez emeryta przychodu z tytułu zatrudnienia kontynuowanego po nabyciu prawa do emerytury bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą skutkuje zawieszeniem prawa do emerytury również wobec emerytów, którzy nabyli prawo do emerytury na mocy wcześniejszych przepisów bez konieczności rozwiązywania stosunku pracy, z art. 2, art. 21 i art. 64 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz z art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1995 r. Nr 36, poz. 175, ze zm.),


p o s t a n a w i a:

na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, z 2000 r. Nr 48, poz. 552 i Nr 53, poz. 638, z 2001 r. Nr 98, poz. 1070, z 2005 r. Nr 169, poz. 1417, z 2009 r. Nr 56, poz. 459 i Nr 178, poz. 1375, z 2010 r. Nr 182, poz. 1228 i Nr 197, poz. 1307 oraz z 2011 r. Nr 112, poz. 654) umorzyć postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.

UZASADNIENIE


I


1. 12 maja 2011 r. do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek grupy senatorów Rzeczypospolitej Polskiej (dalej: wnioskodawca) o zbadanie konstytucyjności oraz zgodności z normami prawa międzynarodowego art. 6 ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. Nr 257, poz. 1726; dalej: ustawa zmieniająca) w zakresie, w jakim z powodu uzyskiwania przez emeryta przychodu z tytułu zatrudnienia kontynuowanego po nabyciu prawa do emerytury bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą przepis ten skutkuje zawieszeniem prawa do emerytury również wobec emerytów, którzy nabyli prawo do emerytury na mocy wcześniejszych przepisów, bez konieczności rozwiązywania stosunku pracy. Jako wzorce kontroli zaskarżonego przepisu wnioskodawca wskazał art. 2, art. 21 i art. 64 Konstytucji a także art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1995 r. Nr 36, poz. 175, ze zm.; dalej: Protokół nr 1 do Konwencji).
Uzasadniając swój wniosek, wnioskodawca wskazał, że na mocy ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o emeryturach kapitałowych (Dz. U. Nr 228, poz. 1507; dalej: ustawa o emeryturach kapitałowych), która weszła w życie 8 stycznia 2009 r., uchylony został art. 103 ust. 2a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2009 r. Nr 153, poz. 1227, ze zm.; dalej: ustawa emerytalna) uzależniający nabycie prawa do emerytury od rozwiązania stosunku pracy łączącego beneficjenta z pracodawcą, na rzecz którego świadczył on pracę bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury. Uchylając ten przepis, ustawodawca stworzył dla osób przechodzących na emeryturę sytuację korzystniejszą w porównaniu z poprzednim stanem prawnym, mogły one bowiem pobierać emeryturę z jednoczesnym kontynuowaniem dotychczasowego zatrudnienia. Wnioskodawca wskazał, że z tego rozwiązania, będącego wynikiem uchylenia art. 103 ust. 2a ustawy emerytalnej, skorzystało ok. 60 tys. osób.
Ustawodawca, uchwalając zakwestionowany we wniosku art. 6 ustawy zmieniającej, ponownie wprowadził do ustawy emerytalnej regulację uzależniającą uzyskanie emerytury od uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego ubiegający się o to świadczenie wykonywał pracę bezpośrednio przed nabyciem prawa do emerytury (tj. art. 103a ustawy emerytalnej) i objął jej zakresem także tych emerytów, którzy skorzystali z wcześniejszej możliwości uzyskania prawa do emerytury bez konieczności uprzedniego rozwiązania stosunku pracy. W ocenie wnioskodawcy, taka regulacja jest niezgodna z wyrażoną w art. 2 Konstytucji zasadą demokratycznego państwa prawnego oraz z wywodzącymi się z niej zasadami szczegółowymi, tj. zasadą niedziałania prawa wstecz, zasadą ochrony praw nabytych i zasadą zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa.
W ocenie wnioskodawcy, uchwalenie art. 6 ustawy zmieniającej w oczywisty sposób naruszyło zasadę niedziałania prawa wstecz, ponieważ ustawodawca nie przewidział żadnej regulacji wyłączającej z zakresu działania art. 103a ustawy emerytalnej osób, które uprzednio nabyły zgodnie z przepisami prawo do emerytury bez rozwiązywania stosunku pracy. Wnioskodawca podkreślił, że nowa regulacja w sposób jednoznacznie negatywny wpływa na sytuację tych osób, zmuszając je do rozwiązania stosunku pracy lub pozbawiając je prawa do emerytury przez jej zawieszenie. 
Zdaniem grupy senatorów, zakwestionowany przepis ustawy zmieniającej jest również w oczywisty sposób niezgodny z zasadą ochrony praw nabytych. Naruszenie tej zasady, w ocenie wnioskodawcy, wyraża się w tym, że ustawodawca pozbawił z mocą wsteczną prawa wykonywania zatrudnienia z jednoczesnym pobieraniem emerytury te osoby, które prawo to nabyły przed dniem wejścia w życie art. 103a ustawy emerytalnej w sposób zgodny z obowiązującym wówczas stanem prawnym. Wnioskodawca podkreślił, że wskazana grupa emerytów z prawa do świadczenia emerytalnego bez rozwiązywania stosunku pracy zdążyła już skorzystać i nadal korzysta. Uchwalenie art. 6 ustawy zmieniającej narusza więc zasadę ochrony praw nabytych, przez co przepis ten należy uznać za niezgodny z art. 2 Konstytucji.
Art. 6 ustawy zmieniającej pozostaje także w sprzeczności z zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa oraz wynikającą z niej zasadą bezpieczeństwa prawnego obywateli. Naruszenie wymienionych zasad polega na tym, że wprowadzenie do ustawy emerytalnej regulacji zawartej w art. 103a spowodowało rażącą zmianę stanu prawnego „mimo wcześniejszych zapowiedzi i prowadzonej wcześniej polityki państwa”. Zniesienie obowiązku rozwiązywania stosunku pracy przy nabywaniu prawa do emerytury było częścią programu „Solidarność pokoleń – działania dla zwiększenia aktywności zawodowej osób w wieku 50+”, którego celem było zwiększenie zatrudnienia wśród osób powyżej 50 roku życia.
Naruszenia art. 21 i art. 64 Konstytucji oraz art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji grupa senatorów upatruje w tym, że regulacja zawarta w art. 6 ustawy zmieniającej ingeruje w prawo własności oraz w istniejący stan majątkowy osób świadczących pracę z równoczesnym pobieraniem emerytury. Ingerencja w prawa majątkowe tej grupy emerytów polega na tym, że osoby te niejednokrotnie podejmowały decyzje życiowe, w tym decyzje majątkowe (np. zaciągnęły kredyty), uwzględniając swoje aktualne możliwości dochodowe wynikające z osiągania dochodu zarówno z pracy, jak i emerytury. Ingerencja w stan majątkowy tej grupy emerytów, zdaniem wnioskodawcy, nie znajduje żadnego usprawiedliwienia, gdyż osoby te prawo łączenia zatrudnienia z pobieraniem emerytury bez konieczności uprzedniego rozwiązania stosunku pracy nabyły słusznie, tj. zgodnie z obowiązującymi przepisami. Wnioskodawca zaznaczył, że osoby takie łączą pracę zawodową z pobieraniem świadczenia najczęściej z uwagi na to, iż kwota emerytury nie jest wysoka i nie pozwala im na utrzymanie godziwego poziomu życia.

2. Zarządzeniem z 19 maja 2011 r. Prezes Trybunału Konstytucyjnego zwrócił się o usunięcie braków formalnych wniosku grupy senatorów, pod rygorem jego zwrotu, przez: 1) nadesłanie wniosku w formie zgodnej z art. 126 § 1 ustawy z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (Dz. U. Nr 43, poz. 296, ze zm.; dalej: k.p.c.) w związku z art. 20 ustawy o TK, z zachowaniem ciągłości treści uzasadnienia wniosku ze strony pierwszej z następującymi po niej stronami; 2) nadesłanie podpisów grupy senatorów popierających wniosek w formie umożliwiającej identyfikację podpisów.
W odpowiedzi na zarządzenie Prezesa Trybunału Konstytucyjnego do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek grupy senatorów z 26 maja 2011 r. (o tożsamej treści co wniosek z 12 maja 2011 r.) wraz z pismem z 26 maja 2011 r. upoważnionego do reprezentowania wnioskodawcy senatora, który wskazał, że pod wnioskiem z 26 maja 2011 r. podpisało się dodatkowo ośmiu senatorów, których podpisów nie było pod wnioskiem z 12 maja 2011 r. Swoich podpisów pod wnioskiem z 26 maja 2011 r. nie powtórzyło natomiast czterech senatorów z uwagi na nieobecność na posiedzeniu Senatu, na którym je zbierano. Senator reprezentujący wnioskodawcę wskazał jednak, że podpisy tychże senatorów pod wnioskiem z 12 maja 2011 r. są czytelne, a zatem nie wymagają powtórzenia.
Zarządzeniem z 9 czerwca 2011 r. Prezes Trybunału Konstytucyjnego zwrócił się ponownie o usunięcie braków formalnych wniosku grupy senatorów dotyczącego zbadania zgodności art. 6 ustawy zmieniającej, pod rygorem jego zwrotu, przez: 1) sporządzenie i złożenie wniosku w formie zgodnej z art. 32 ust. 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) i art. 126 § k.p.c. w związku z art. 20 ustawy o TK; 2) wskazanie we wniosku przedstawiciela grupy senatorów wyznaczonego spośród grupy senatorów popierających wniosek do Trybunału Konstytucyjnego (art. 29 ust. 3 ustawy o TK) i ewentualne wskazanie (o ile wnioskodawca widzi taką potrzebę) osoby umocowanej do reprezentowania grupy senatorów w charakterze pełnomocnika (art. 29 ust. 4 ustawy o TK); 3) sporządzenie listy podpisów grupy co najmniej 30 senatorów (art. 191 ust. 1 pkt 1 Konstytucji) popierających wniosek do Trybunału Konstytucyjnego oraz wskazujących osobę przedstawiciela tej grupy w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym. W zarządzeniu wskazano, że lista podpisów winna być jednorodna i umożliwiająca identyfikację senatorów popierających wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
W odpowiedzi na zarządzenie Prezesa Trybunału Konstytucyjnego z 9 czerwca 2011 r. do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęło pismo senatora reprezentującego grupę senatorów z 24 czerwca 2011 r., w którym wskazał on, że wniosek spełnia wymogi art. 32 ust. 1 ustawy o TK, gdyż wskazuje organ, który wydał kwestionowany akt normatywny, określa kwestionowaną część tego aktu normatywnego, zawiera sformułowanie zarzutu niezgodności z Konstytucją i jego uzasadnienie. Ponadto stwierdził, że został wskazany we wniosku jako przedstawiciel grupy senatorów popierających wniosek, sam wniosek zaś został podpisany przez ponad 30 senatorów zarówno 12 maja 2011 r., jak i przy jego uzupełnieniu 26 maja 2011 r.

3. Po rozpoznaniu wniosku sędziego Trybunału Konstytucyjnego Stanisława Biernata o wyłączenie od udziału w postępowaniu w sprawie o sygn. K 24/11, Trybunał Konstytucyjny postanowieniem z 3 sierpnia 2011 r. wyłączył sędziego od udziału w postępowaniu w tej sprawie. Trybunał Konstytucyjny podzielił pogląd sędziego Trybunału Konstytucyjnego Stanisława Biernata, że przedstawione przez niego okoliczności mogą mieć wpływ nie tyle na obiektywne rozpatrzenie sprawy przez sędziego, ile na postrzeganie osoby sędziego – członka składu orzekającego – przez osoby zainteresowane wynikiem postępowania przed Trybunałem.

4. W piśmie z 10 sierpnia 2011 r. Prokurator Generalny zajął stanowisko, że art. 6 ustawy zmieniającej, w zakresie, w jakim przewiduje zastosowanie dodanego do ustawy emerytalnej art. 103a do emerytów, którzy przed 1 stycznia 2011 r. nabyli ustalone przed tym dniem, decyzją organu rentowego, prawo do emerytury i do 30 września 2011 r. będą pobierali emeryturę z jednoczesnym uzyskiwaniem przychodu z tytułu zatrudnienia kontynuowanego bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego świadczyli pracę bezpośrednio przed uzyskaniem wymienionej decyzji, jest zgodny z art. 2, art. 21 ust. 1 i art. 64 Konstytucji oraz art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji.
Prokurator Generalny przywołał obowiązujące na przestrzeni ostatnich lat przepisy ustawowe zawierające normę uzależniającą pobieranie świadczenia emerytalnego od uprzedniego rozwiązania przez emeryta stosunku pracy z pracodawcą, na rzecz którego świadczył on pracę bezpośrednio przed dniem nabycia prawa do emerytury. Wskazał, że kwestionowane przez grupę senatorów rozwiązanie zawarte w art. 6 ustawy zmieniającej nie jest adresowane wyłącznie do osób, które przeszły na emeryturę po uchyleniu art. 103 ust. 2a ustawy emerytalnej przez ustawę o emeryturach kapitałowych. Dotyczy ono dwóch grup osób, które przed 1 stycznia 2011 r. pobierały emeryturę z jednoczesnym zatrudnieniem u pracodawcy, z którym łączył je stosunek pracy bezpośrednio przed uzyskaniem decyzji organu rentowego i zatrudnienie to będą kontynuować w dniu 30 września 2011 r. bez uprzedniego rozwiązania stosunku pracy. Pierwsza grupa adresatów kwestionowanej we wniosku regulacji to osoby, które przed 8 stycznia 2009 r. (tj. dniem wejścia w życie ustawy o emeryturach kapitałowych) kontynuowały zatrudnienie u dotychczasowego pracodawcy i miały zawieszone prawo do emerytury na podstawie dotychczas obowiązującego art. 103 ust. 2a ustawy emerytalnej, po uchyleniu zaś tego przepisu rozpoczęły pobieranie emerytury z równoczesnym zatrudnieniem u tego samego pracodawcy i zatrudnienie to kontynuują. Druga zaś grupa to osoby, które uzyskały decyzje ustalające prawo do emerytury lub spełniły wszystkie warunki nabycia prawa do emerytury w okresie od 9 stycznia 2009 r. do dnia wejścia w życie ustawy zmieniającej i przed tym dniem nie zaprzestały pracy u pracodawcy, z którym wiązał je stosunek pracy bezpośrednio przed nabyciem uprawnień do emerytury (uzyskaniem decyzji organu rentowego).
Prokurator Generalny przypomniał, że zarówno art. 103 ust. 2a ustawy emerytalnej, jak i norma nakazująca stosowanie tego przepisu do osób, które uzyskały prawo do emerytury przed dniem jego wejścia w życie (1 lipca 2000 r.) były przedmiotem oceny Trybunału Konstytucyjnego w sprawie o sygn. SK 45/04. Wyrokiem z 7 lutego 2006 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że art. 103 ust. 2a ustawy emerytalnej jest zgodny z art. 2, art. 31 ust. 3, art. 32 i art. 67 ust. 1 Konstytucji i nie jest niezgodny z art. 30, art. 65 ust. 1, art. 70 ust. 5 i art. 73 Konstytucji (OTK ZU nr 2/A/2006, poz. 15). W ocenie Prokuratora Generalnego, stanowisko zawarte przez Trybunał w tym wyroku zachowuje aktualność również w niniejszej sprawie wobec identyczności ocenianej przez Trybunał regulacji z obecnym unormowaniem zawartym w art. 103a ustawy emerytalnej. Mimo że wnioskodawca nie wskazał jako wzorca kontroli art. 67 ust. 1 Konstytucji, Prokurator Generalny uznał za zasadne przywołanie orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego prawa do zabezpieczenia społecznego z tytułu osiągnięcia wieku emerytalnego. Stwierdził, że z orzecznictwa tego wynika, iż na gruncie art. 67 ust. 1 Konstytucji osiągnięcie wieku emerytalnego nie jest jedyną przesłanką wypłaty emerytury, a zaprzestanie zatrudnienia w związku z osiągnięciem wieku emerytalnego może być warunkiem wypłaty tego świadczenia. W związku z tym należy uznać, że skoro art. 67 ust. 1 Konstytucji nie wymaga, by emerytura była wypłacana osobom kontynuującym zatrudnienie, to nie można tym samym przyjąć, że regulacje dotyczące zasad wypłaty emerytury w razie wykonywania zatrudnienia, które zawieszają prawo do emerytury (tj. wypłatę emerytury) lub ograniczają wysokość wypłacanej emerytury w wypadku kontynuowania pracy przez emeryta, naruszają zasadę ochrony własności i innych praw majątkowych wyrażonych w art. 21 ust. 1 i art. 64 Konstytucji oraz w art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji. Nie można także uznać, że są regulacją wywłaszczeniową (art. 21 ust. 2 Konstytucji i art. 1 zdanie drugie Protokołu nr 1 do Konwencji).
W ocenie Prokuratora Generalnego, zawieszenie prawa do emerytury, o jakim mowa w art. 103a ustawy emerytalnej, nie może być traktowane jako pozbawienie prawa do emerytury, ale jako zawieszenie prawa wskazanego w art. 104 tej ustawy, a zatem jako zawieszenie wypłaty świadczenia (wyrok SN z 3 czerwca 2008 r., sygn. akt I UK 405/07, OSNP nr 19-20/2009, poz. 269).
Prokurator Generalny w odniesieniu do zarzutu naruszenia przez zakwestionowany przepis zasad wynikających z art. 2 Konstytucji podzielił argumentację Trybunału Konstytucyjnego zawartą w uzasadnieniu wyroku w sprawie o sygn. SK 45/04. Podkreślił także, że ustawodawca dla osób, które prawo do emerytury nabyły przed 1 stycznia 2011 r. i kontynuowały zatrudnienie u dotychczasowego pracodawcy, przewidział dość długi (9-miesięczny) okres na dostosowanie się do nowej sytuacji prawnej.
W ocenie Prokuratora Generalnego, zakwestionowany przepis nie naruszył zasady lex retro non agit, gdyż norma w nim zawarta działa jedynie na przyszłość. Natomiast wskazywana przez wnioskodawcę kwestia naruszenia zasady zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa na skutek zmiany polityki zatrudnienia osób w wieku powyżej 50 roku życia, zdaniem Prokuratora Generalnego, nie może być objęta kontrolą Trybunału. Kwestia ta leży bowiem w gestii ustawodawcy w ramach przysługującej mu swobody kształtowania systemu zapewniającego obywatelom realizację ich konstytucyjnych praw socjalnych, w tym prawa do zabezpieczenia społecznego na wypadek osiągnięcia wieku emerytalnego, za którą ponosi on polityczną odpowiedzialność przed wyborcami. Ocena tego problemu leży poza właściwością kompetencyjną Trybunału Konstytucyjnego.
Podsumowując, Prokurator Generalny wskazał, że adresaci zakwestionowanej regulacji nie zostali pozbawieni prawa do emerytury. Pozostawiono im wybór, czy będą uzyskiwać dochód z dotychczasowego stosunku pracy, czy też zechcą korzystać ze świadczeń emerytalnych i w tym celu rozwiążą stosunek pracy z aktualnym pracodawcą, jeśli byli u niego zatrudnieni bezpośrednio przed nabyciem prawa do emerytury. Podkreślił także, że również obecnie, tj. po wejściu w życie art. 103a ustawy emerytalnej, nie ma ustawowego zakazu nawiązania stosunku pracy przez osobę pobierającą emeryturę także z pracodawcą, u którego emeryt dotychczas pracował. Ponadto przypomniał, że grupie osób, do której z powodu dalszego zatrudnienia z dniem 1 października 2011 r. zostanie zastosowany art. 103a ustawy emerytalnej, ustawodawca stworzył warunki do uzyskania pewnego rodzaju rekompensaty polegającej na możliwości ponownego ustalenia wysokości emerytury. Ustawą z dnia 10 czerwca 2011 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. Nr 168, poz. 1001) do ustawy emerytalnej dodany został art. 194c, zgodnie z którym, ,,[j]eżeli w okresie od dnia 1 stycznia 2009 r. do dnia 30 września 2011 r. emeryt pobierał emeryturę, do której prawo zostało zawieszone od dnia 1 października 2011 r. na podstawie art. 103a, może zgłosić wniosek o ponowne ustalenie wysokości emerytury na zasadach określonych w art. 194d-194h, o ile nie pobrał emerytury wskutek tego zawieszenia przez co najmniej 18 miesięcy”. Jednocześnie ustawą tą wprowadzone zostały regulacje określające zasady ponownego obliczania wysokości emerytury dla emerytów, dla których wysokość emerytury obliczana jest według reguły określonej w art. 26 i art. 53 ustawy emerytalnej.

II

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 191 ust. 1 pkt 1 Konstytucji z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności ustawy z Konstytucją może wystąpić między innymi grupa 30 senatorów. Wnioskodawcą w niniejszej sprawie była grupa senatorów Senatu VII kadencji. W chwili wystąpienia z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego wnioskodawca miał legitymację do zainicjowania postępowania przed Trybunałem.
Zgodnie z postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 18 października 2011 r. w sprawie zwołania pierwszego posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (M. P. Nr 95, poz. 960) pierwsze posiedzenie Sejmu wybranego w wyborach parlamentarnych 9 października 2011 r. zostało otwarte 8 listopada 2011 r. Oznacza to, że 7 listopada 2011 r. upłynęła VII kadencja Senatu, a tym samym wygasły mandaty senatorów tej kadencji. Zgodnie z art. 98 ust. 1 Konstytucji kadencja Senatu rozpoczyna się z dniem zebrania się Sejmu na pierwsze posiedzenie i trwa do dnia poprzedzającego dzień zebrania się Sejmu następnej kadencji.
Wobec upływu kadencji Senatu i związanym z tym wygaśnięciem mandatów senatorów, którzy wystąpili z wnioskiem w niniejszej sprawie, przestał istnieć podmiot uprawniony do dalszego występowania w sprawie. W takiej sytuacji, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego (zob. postanowienia TK z: 14 listopada 2001 r., sygn. K 10/01, OTK ZU nr 8/2001, poz. 262; 26 października 2005 r., sygn. K 48/05, OTK ZU nr 9/A/2005, poz. 109; 21 listopada 2007 r., sygn. K 34/07, OTK ZU nr 10/A/2007, poz. 142) ze względu na brak uprawnionego podmiotu wydanie wyroku w niniejszej sprawie jest niedopuszczalne.
W związku z powyższym zachodzi konieczność umorzenia postępowania na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.).

Z tych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.


28 grudnia 2011

Prokuratorzy idą do Trybunału

Artykuł ze strony TVN24
 
- Nasz wniosek do Trybunału Konstytucyjnego będzie gotowy około 7 stycznia, złożymy go w Trybunale do połowy miesiąca - oświadczył wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury (ZZPiPP) prok. Jacek Skała. 
 
Prokuratorzy i sędziowie nie godzą się z zapisami ustawy okołobudżetowej, którą we wtorek podpisał prezydent. Przepisy "zamrażają" bowiem płace sędziów i prokuratorów.
Jacek Skała dodał, że prokuratorzy wskażą we wniosku m.in. na konieczność ochrony praw nabytych i zasadę niedziałania prawa wstecz. Zaznaczył, że do współpracy przy przygotowaniu skargi zostało zaproszone Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, które samodzielnie nie może występować do Trybunału.
ZZPiPP zapowiedział także, że w styczniu do Trybunału Konstytucyjnego trafi inna skarga związku - dotycząca zeszłorocznej nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych. Na początku grudnia decyzję o zaskarżeniu tych przepisów podjęła również Krajowa Rada Sądownictwa.

W ubiegłym tygodniu "Iustitia" apelowała do prezydenta Bronisława Komorowskiego o niepodpisywanie ustawy okołobudżetowej i skierowanie jej do TK.

Do zamrożenia

Zgodnie z podpisanymi przez prezydenta przepisami zmieniającymi niektóre ustawy w związku z realizacją ustawy budżetowej zamrożone miałyby być płace sędziów i prokuratorów.
Tymczasem w 2009 r. uchwalono przepisy przewidujące uzależnianie wynagrodzeń sędziów od ogłaszanego w Monitorze Polskim przez prezesa GUS przeciętnego wynagrodzenia w drugim kwartale poprzedniego roku, a nie od kwoty bazowej określanej w ustawie budżetowej. Wysokość uposażeń prokuratorów z mocy ustawy jest powiązana z wysokością płac sędziowskich.

"Narusza zasady"

Według stowarzyszenia sędziów wejście w życie przepisów okołobudżetowych doprowadzi do naruszenia zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów, zasady państwa prawnego oraz zasady ochrony praw nabytych.

- Do chwili uchwalenia ustawy okołobudżetowej sędzia nie miał podstaw do układania swoich spraw przy uwzględnieniu innego poziomu uposażenia (...) sędziowie zostali zaskoczeni projektem i uchwaloną praktycznie w przeddzień Nowego Roku ustawą okołobudżetową - wskazywała w piątek "Iustitia".

Bez przedstawienia powodów

Przeciwko zamrożeniu wynagrodzeń wypowiedziały się także niedawno zgromadzenia prokuratorów w prokuraturach apelacyjnych z Gdańska, Krakowa i Katowic. Rozwiązania te krytykowała również Krajowa Rada Sądownictwa.
Zdaniem Rady projektodawca nie przedstawił powodów, dla których zamierza nie dopuścić do ewentualnej waloryzacji wynagrodzeń sędziowskich. Zamrożenie wynagrodzeń krytykowało też Stowarzyszenie Sędziów Themis.

Żeby zrealizować budżet

Ustawa okołobudżetowa zawiera zmiany w przepisach, konieczne do realizacji budżetu państwa w 2012 r. Oprócz kwestii wynagrodzeń ustawa przewiduje m.in. podwyżkę akcyzy na olej napędowy i wyroby tytoniowe oraz likwidację tzw. lokat antybelkowych.

Ponadto przewidywane jest zamrożenie w 2012 r. wysokości przyszłorocznych odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. Chodzi o fundusz, z którego pracodawca dofinansowuje np. wypoczynek lub zapomogi dla najuboższych pracowników.  

ZUS zwiedził świat za niemal PÓŁ MILIONA złotych!

Artykuł z "Super Expresu"

Wypłata twojej emerytury jest zagrożona? Zamiast godziwej waloryzacji dostaniesz marne ochłapy? Lepiej nie czytaj tego tekstu, żeby się nie denerwować... W latach 2010-2011 szefowie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wydali na zagraniczne wojaże blisko 400 tys. złotych. Prym w służbowych podróżach wiódł prezes ZUS Zbigniew Derdziuk, który odwiedził m.in. Malezję, Republikę Południowej Afryki i Argentynę.

 

"Super Express" dotarł do szokującego zestawienia kosztów podróży zagranicznych członków zarządu ZUS od początku 2010 r. do października 2011 roku. Jak wynika z dokumentów, prezes i jego trzej zastępcy za granicę jeździli niezwykle często. Najwięcej krajów, w tym egzotycznych, zaliczył prezes ZUS Zbigniew Derdziuk.
Pod koniec marca 2010 r. pan prezes wraz ze swoją szefową gabinetu udał się do Malezji. Koszt: 26 956 zł. Rok temu prezes i szefowa Departamentu Współpracy Międzynarodowej ZUS pojechali do RPA na Forum Zabezpieczenia Społecznego. Koszt: 46 100 zł. W maju tego roku wybrano się do Azerbejdżanu. Cel wizyty? Ogólna wymiana doświadczeń... Koszt: 24 140 zł. To tylko nieliczne przykłady. W sumie Zbigniew Derdziuk oraz członkowie zarządu Mirosława Boryczka, Michał Jonczyński i Dariusz Śpiewak byli za granicą aż 40 razy. Koszt ich delegacji wyniósł 392 216 zł.

Jak urzędnicy ZUS tłumaczą wyjazdy zagraniczne swojego szefa?

Krótkim komunikatem. - Aktywność międzynarodowa prezesa ma związek z pełnionymi przez niego wysokimi funkcjami w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Zabezpieczenia Społecznego (ISSA), największej i najważniejszej organizacji powołanej do prowadzenia studiów i analiz systemów zabezpieczenia społecznego - twierdzi Jacek Dziekan, rzecznik ZUS. - To prezes ZUS zatwierdza skład delegacji na służbowe wyjazdy zagraniczne oraz koszty związane z ich realizacją - dodaje urzędnik.
Panie premierze, apelujemy do pana, niech pan przerwie to rozpasanie urzędników ZUS! Oni też powinni oszczędzać.

 

Pani Elżbieta relacjonuje



Dzień dobry Państwu,
chcę się podzielić dzisiejszą sprawą w sądzie.
Moja obecność na sprawie nie była obowiązkowa ale poszłam z
ciekawości, gdyż nigdy nie byłam w sądzie. Podrukowałam sobie różne
przepisy ale okazały się zbędne, bo sędzia pytała mnie tylko co ja o
tym sądzę i w jakiej jestem sytuacji, tzn. jak pracuję: czy umowa na
czas określony, nieokreślony i.t.p. Powiedziałam, że dużo straciłam ,
bo zostałam w szkole na 12 godzinach a mam jeszcze syna na studiach...i
taka luźna rozmowa. Wyrok był oczywiście oddalający moje odwołanie, bo
sędzia stwierdziła,że nie odebrano mi emerytury czyli praw nabytych a jedynie zmienił się
sposób jej wypłaty. Powiedziała jeszcze,że Sąd Najwyższy już
oddalił jedną taką sprawę i że mogę składać apelację. Od razu w
biurze podawczym wypisałam druk o przysłanie wyroku z uzasadnieniem i będę później składała apelację.
I tutaj mam prośbę do Państwa o wzór jakiegoś mądrego uzasadnienia,
argumentów w związku z apelacją. Może ktoś już wysyłał i może się
podzielić, bo tu już chyba trzeba się posłużyć mocniejszymi argumentami.
Pozdrawiam Państwa serdecznie
Elżbieta

NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI


          

Chyba już czas zlożyc doniesienie do prokuratury na calkowity brak dzialania i brak protestu ZUS w sprawie zawieszonych emerytur.
Mój, a więc i Wasz, ZUS prawdopodobnie zlamal prawo stosując art. 103a w związku z art. 28.
ZUS to nasza instytucja, nasze pieniadze, nasza OSTOJA.
Zatrudnia naszych prawników, oplacanych naszymi pieniedzmi. To oni powinni pierwsi sprawdzić, czy ustawa, którą uchwalil Sejm, jest zgodna z Konstytucją RPi zareagować we wlaściwy sposób, to ich psi obowiązek.
Czy pracownicy  i prawnicy w ZUS nie znają prawa rzymskiego, czy nie wiedzą, co znaczy RETROAKCJA,  czy nie wiedzieli, że PREZYDENT RP obiecal przywrócić emerytury pracującym emerytom.
Czy, gdyby kazali ZUS-owi wysylać nam ampulki Pavulonu, też by wykonal to polecenie? Tak, jak ustawę o zawieszeniu emerytur?
Pytam zatem, w czyim interesie dziala ZUS i prawnicy tam zatrudnieni? To oni pierwsi powinni zaprotestować, by nie wykonywać ustawy niezgodnej z Konstytucją RP, oni pierwsi powinni powiedzieć NIE !
Czy ci oplacani przez nas prawnicy są na pewno naszymi prawnikami, czy oni nas bronią?
W czyim interesie dziala min. Fedak?
Jaką ma twarz Prezydent RP, który jednego dnia obiecuje emerytom, że przywróci im ich prawa nabyte, a nastepnego dnia wycofuje się z obietnicy?

Ile warte są slowa Prezydenta RP?

Dlaczego Pan  Prezydent nie odpowiedzial na nasze pytania, dlaczego podpisal ustawę NIEZGODNĄ  Z KONSTYTUCJA, wystarczy siegnąć po encyklopedię, czy zajrzeć do wikipedii, zeby dowiedzieć się, że prawo nie dziala wstecz.  Może nie umie odpowiedziec.
 A tak na marginesie, KTO PANA CHRONIL,  PANIE PREZYDENCIE,  W STANIE WOJENNYM ??????
Emerytowana nauczycielka z Radomia !!! Dala rade wyzywic. Ilu innych, dzisiejszych emerytów, ryzykowalo dla Pana i innych  obecnych notabli?
WSTYD,
 dokopac emerytom, 
WSTYD.
Czy PIERWSZA DAMA  o tym wie ???

Rząd mówi o kryzysie ale ministerstwa otrzymują milionowe nagrody, wielkie podwyzki przyznali sobie poslowie, organizuje się prywatne loty na koszt podatników. Ile pieniędzy marnuje się na nietrafione inwestycje?

I my mamy "zrzucić się" na ratowanie upadających krajów Unii? Ja chcę mieć  emeryturę greckiego  emeryta, mogę mieć  tę najniższą.

Dzis slyszalem wypowiedz Prokuratora Generalnego  odnosnie zabrania prokuratorom PRAW NABYTYCH do stanu spoczynku.  Prokurator Seremet powiedziak krotko:  nie ma takiej mozliwosści ! /PR 27 grudnia 11r godz 08 dziennik/.  Lektor dodal, ze z  dnia na dzień gotowych jest odejść w stan spoczynku 500 prokuratorow.

MY TEŻ MÓWIMY : NIE MA TAKIEJ MOZLIWOSCI !

Kolejne relacje z sądu

Właśnie przegrałem sprawę w Sądzie Okr. w ......................... Sędzina "ogródkami" próbowała mi wytłumaczyć, że pobieranie emerytury i pracowanie nie jest etyczne, ponieważ trzeba zwolnić miejsca dla młodych. Czułem się jak złodziej. Powiedziała, że nikt mi prawa do emerytury nie zabrał a jedynie zawiesił prawo do wypłacania świadczenia ponieważ jest kryzys ! Czułem się jak na szkoleniu. Cała sprawa trwała 20min. Dołączyłem ksero wyroku SN - nawet nie spojrzała. Mówiłem o piśmie p. Dąbrowskiego prezesa SN - nie zrobiło to na Niej żadnego wrażenia. Od początku miałem wrażenie, że jeszcze przed sprawą znany był wyrok. Czy składać apelację ?